- przez admin
Ciąg dalszy historii kontrowersyjnego placu zabaw przy stadionie.
Burmistrz dwa razy przekładał otwarcie obiektu dla dzieci. W końcu jest tylko czy jest potrzeby?

Temat ciągnący się od marcowej sesji Rady Miejskiej. Projekt techniczny placu zabaw odebrany przez urząd miał wiele braków, wręcz podstawowych, do czego również odniósł się starosta, który wydał decyzję odmowną i zwrócił do urzędu całość dokumentacji. Nadal podtrzymuję swoje zdanie, że nie ma żadnych racjonalnych argumentów za budową placu zabaw (kwota w budżecie 270 tys. zł) w tym momencie w zaplanowanym miejscu przy ul. Mściszewskiej – po lewej stronie jak wejdziemy na teren stadionu. Dodatkowo wyłonienie wykonawcy projektu, a w szczególności wyboru zabawek firmy, której urządzenia stoją na tej samej ulicy, na terenie przedszkola, budzi bardzo dużo wątpliwości.
Procedura ruszyła od początku. Projekt został poprawiony, nowe osoby, opisy, pieczątki. Termin otwarcia placu zabaw z 1 czerwca został przesunięty na 1 września (informację przekazał burmistrz podczas sesji absolutoryjnej w czerwcu). 30 czerwca ogłoszono przetarg na budowę placu zabaw. Otwarcie ofert, a dokładnie tylko jednej nastąpiło 19 lipca. Jedyna firma jaka przystąpiła to dr Spil z Katowic. Jakim zaskoczeniem było jednak kiedy mimo rozstrzygnięcia przetargu po myśli Radosława Szpota, 28 lipca z komunikatu dowiadujemy się, że: ”…postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego zostało unieważnione, ponieważ złożona w toku postępowania oferta podlegała odrzuceniu…”. Pod koniec lipca ogłoszono nowy przetarg. Otwarcie ofert i powtórka z rozrywki – tylko jedna firma złożyła swoją ofertę. Było to to samo przedsiębiorstwo, co poprzednio czyli dr Spil z Katowic.
Dziś plac jest oddany do użytku, cieszy się umiarkowanym powodzeniem. Tylko czy przy takim zagęszczeniu placów zabaw jego lokalizacja w tym miejscu była nam potrzebna?
