Wywiad z Marcinem Bulińskim

Wywiad z Marcinem Bulińskim

O sytuacji w gminie Murowana Goślina i pierwszym w historii gminy referendum w sprawie odwołania burmistrza i wszystkich radnych mówi doświadczony samorządowiec i jednocześnie mieszkaniec naszej gminy.

Powiedz parę słów o sobie?

Mam 50 lat, żonę Justynę – pedagoga szkolnego, 5 dzieci – od 10 lat do 23 lat (w tym cztery córki). Jestem mieszkańcem Murowanej Gośliny od urodzenia, a mieszkałem zarówno w starszej części, jak tez na os. Zielone Wzgórza. Pochodzę z rodziny rzemieślniczej, mój tata przez prawie 50 lat prowadził warsztat ślusarski i mechanizacji rolnictwa. Wielu mieszkańców jeszcze pewnie pamięta pana Kazia.

Od kiedy jesteś związany z samorządem?

Praktycznie od jego początku. W 1990 r. gdy Sejm RP przyjął ustawę o samorządzie gminnym rozpocząłem na Uniwersytecie Poznańskim studia ze specjalizacja administracja samorządowa.

Od razu zacząłeś prace w samorządzie?

Nie, po studiach pracowałem kilka lat w banku w Poznaniu. Do goślińskiego samorządu trafiłem na początku 1999 r. Od 2001 r. do 2007 byłem sekretarzem gminy, a od 2007 do 2014 zastępcą burmistrza. Obecnie jestem zastępcą wójta Suchego Lasu.

Czy Murowana Goślina to dobre miejsce do życia?

Nie dobre, a świetne! Bliskość stolicy Wielkopolski to jeden z ogromnych atutów, który wykorzystywaliśmy z poprzednim burmistrzem do budowania potencjału gminy. Jednak wiemy, że nie samą pracą żyje człowiek, potrzebny jest wypoczynek. Mamy to ogromne szczęście, ze matka natura podarowała nam Puszczę Zielonkę. Najważniejszym jednak potencjałem tego miejsca, są jego mieszkańcy. Niesamowita chęć angażowania się w społeczne przedsięwzięcia, chęć pomagania, mnóstwo pozytywnej energii to ogromna wartość.

Minęło prawie 7 lat od czasu Twojej rozłąki z goślińskim urzędem. Jak oceniasz obecny urząd?

Najdelikatniej ujmując, mam wrażenie, że nie tylko stanęliśmy w miejscu, ale niestety cofamy się… Z wielkopolskiego lidera w pozyskiwaniu pieniędzy, staliśmy się zamykającym peleton. I tu nie ma mowy o subiektywnej ocenie, a o matematycznej i ekonomicznej ocenie „osiągnieć” obecnego włodarza. Jak wytłumaczyć choćby niesamowite remonty u naszych sąsiadów? Dlaczego mieszkańcy Czerwonaka cieszą się z pięknego dworca, a my nadal musimy patrzeć na zaniedbany i niszczejący budynek? Czy jesteśmy w czymś gorsi? Tak, zdecydowanie obecni włodarze nie radzą sobie z pozyskiwaniem funduszy na tego typu prace.

Może po prostu konkurencja jest za duża, a pieniędzy nie było wiele?

Mądry burmistrz to taki, który potrafi WSPÓŁPRACOWAĆ. Obserwując poczynania obecnego włodarza, wszyscy widzimy jedynie walkę. Walkę z goślińska opozycja i obrażanie rządzących. I tak nieustannie. Rolą burmistrza jest bycie skutecznym. Czy nas jako mieszkańców powinny interesować polityczne poglądy burmistrza, wojenki, czy skuteczna praca na naszą rzecz? Zamiast wysyłać pisma do mojego obecnego szefa – wójta Suchego Lasu, w którym to Dariusz Urbański pisze, że „podskakuje” burmistrz powinien koncentrować się na składaniu projektów, które będą zmieniać nasza rzeczywistość. No cóż, widać, że oprócz ust pełnych frazesów i nieustannego zwalania winy na wszystkich dookoła, brakuje solidnego, wielkopolskiego „wzięcia się do roboty”.

Czy myślisz, że takie właśnie działania doprowadziły do chęci zorganizowania referendum?

W samorządzie pracuje od ponad 20 lat. Z większą arogancją, ciągłą walką z myślącymi inaczej, dwuznacznymi zachowaniami, które ściągnęły wstyd na naszą gminę, nigdy nie miałem do czynienia. Czy z tego ma być znana Murowana Goślina? Referendum to głos niezadowolenia znacznej części społeczeństwa i chęć powiedzenia głośnego NIE na to co wyprawia pan Urbański. Wierze, że to jest czas, abyśmy ponownie stali się miejscem, z którego możemy być dumni. Burmistrzem jest się przez 24 godziny 7 dni w tygodniu i te np. „żartobliwe scenki z białym proszkiem w tle” są absolutnie nie do zaakceptowania nawet „po godzinach pracy”. Jako mieszkaniec mówię takiemu zachowaniu i takiemu burmistrzowi stanowcze DOŚĆ!

Wielu mieszkańców mówi, ze referendum jest potrzebne, ale zastanawiają się co dalej. Czy widzisz jakąś alternatywę do obecnego burmistrza?

Zgadzam się, sam takie pytania otrzymuje. Miałem i mam sporo rozmów, czy jeśli referendum będzie udane, wystartuje w wyborach, czy będę kandydatem na urząd burmistrza? Odpowiedz brzmi: TAK! Była to bardzo trudna decyzja, gdyż cenie sobie mojego obecnego szefa i miejsce, w którym pracuje. Jednak najważniejsze jest dla mnie miejsce, w którym się urodziłem, dorastałem, mam rodzinę, urodziły się moje dzieci. Chciałbym, aby Murowana Goślina korzystała z mojego sporego doświadczenia i wiedzy jaka nabyłem przez lata pracując również dla naszych mieszkańców.

Masz jakiś program, pomysł na Murowana Goślinę?

Jeśli wrócicie Państwo pamięcią kilka lat wstecz, nie przypomnicie sobie takich podziałów społecznych, tylu rozpraw sądowych, takich skandali, jakimi uraczył nas obecnie rządzący pan. Szkoda, ogromna szkoda, gdyż wśród pracowników urzędu jest ogromny potencjał. Przecież to z wieloma z nich zmienialiśmy naszą gminę na PLUS, to z nimi sięgaliśmy po miliony z Unii Europejskiej. Żeby ta maszynka funkcjonowała na powrót dobrze, potrzebny jest szef, który pracuje więcej niż 3-4 godziny dziennie. Dziw bierze, bo przecież taki model pracy nie jest w naszej krwi. Nie ma nic wspólnego z wielkopolskim etosem pracy.

Czyli idziesz na referendum?

TAK! Namawiam też każdego, kto nie zgadza się z obecnym zabawowym stylem uprawiania polityki. Zachęcam każdego, aby skorzystał z demokratycznego prawa do wyrażenia swojego zdania.  Widzimy się przy urnach 29.08! Do zobaczenia!

Powrót na górę